• 11 października 2024

Od początku istnienia punk rocka, gatunek ten stara się podważać społeczne normy i tradycje.

Ale kiedy Sex Pistols 40 lat temu, 27 maja 1977 roku, ukazał się z "God Save the Queen", od razu został przyjęty z szerokim, trzewnym potępieniem.

Ukazała się zaledwie kilka miesięcy po niesławnym, pełnym ekspresji debiucie telewizyjnym zespołu w programie Bill Grundy w grudniu 1976 r. Wiele osób postrzegało tę piosenkę jako całkowity zamach na moralność i wartości brytyjskiej kultury. Inni postrzegali ją jako atak na samą cywilizację. Radny Londynu Bernard Brook Partridge określił twórców piosenki jako "antytezę ludzkości" i życzył sobie ich "nagłej śmierci".

Co sprawiło, że "God Save the Queen" stał się w oczach krytyków o wiele bardziej groźny niż jakikolwiek inny punkowy utwór wydany w 1977 roku? Dlaczego BBC zabroniło jej grania w radiu? I dlaczego odmówiono mu należnego mu miejsca na szczycie brytyjskiej listy przebojów, mimo że w tamtym czasie był to hit numer jeden, "I Don't Wanna Talk About It" Rod'a Stewart'a?

Wielu uważa, że pieśń została potępiona, ponieważ wydestylowała kluczowe skargi punków w jeden, ukierunkowany hit przeciwko brytyjskiemu życiu obywatelskiemu i politycznemu, który został wcielony przez rodzinę królewską. Pierwotnie zatytułowana "No Future", piosenka zmieniła swoją nazwę na "God Save the Queen", czyli zawłaszczenie brytyjskiego hymnu narodowego. Wersja Pistols była "anty-antemem", krytyką królowej Elżbiety II, której srebrny jubileusz - obchody 25. rocznicy jej wstąpienia na tron - zbiegły się w czasie z rokiem wydania pieśni.

Dzieło, które towarzyszy pieśni, przedstawia zbezczeszczone wizerunki jej jubileuszowego portretu oraz rozdarte kawałki Union Jack i Royal Stewart tartan. Teksty natomiast odzwierciedlają stan imperium, który zdawał się implodować w czasie dekoniunktury gospodarczej w połowie lat siedemdziesiątych:

    Oh, kiedy nie ma przyszłości
    Jak może być grzech
    We're the flowers
    W koszu na śmieci
    My jesteśmy trucizną.
    W twojej ludzkiej maszynie
    We're the future
    Twoja przyszłość!

Piosenka ta, wraz z jej wizualizacjami, brzmi jak straszne ostrzeżenie o słabnącej fortunie postkolonialnego Imperium Brytyjskiego w momencie, gdy świętowało ono swoją królową.

Ostatnie zainteresowanie naukowców skrzyżowaniem punku i religii daje bardziej zniuansowaną lekturę tytułu i słów piosenki. Według punkowego uczonego Marka Johnsona, gdzie brytyjski hymn narodowy prosi Boga o czuwanie nad królową podczas wykonywania przez nią obowiązków, wersja Pistolsa łączy królową z kościołem, któremu przewodniczy.

Johnson twierdzi, że głównym przesłaniem piosenki jest to, że "jeśli naprawdę nie ma przyszłości, a więc nie ma przyszłego sądu, to jak może być grzech, bo nie ma kary?".

Sformułowanie "nie ma przyszłości" - powtórzone 15 razy w trakcie pieśni - staje się wezwaniem do walki z każdą władzą, która obiecuje zbawienie w zamian za posłuszeństwo.

Piosenka znalazła wizualny odpowiednik w koszulce DESTROY projektantki mody punkowej Vivienne Westwood, na której niesławny krucyfiks został nałożony na nazistowską swastykę. Filmowe klipy z występów zespołu na żywo oraz wiele zdjęć z tego okresu kojarzy się z koszulką Rottena.

W przeciwieństwie do innych punkowych utworów tamtych czasów, "God Save the Queen" wzbudzał krytykę, ponieważ łączył w sobie znaki brytyjskiej dumy i patriotyzmu z jednym z najbardziej wstrętnych symboli na świecie: swastyką. Ale dla tych, którzy mieszkali w rozpadających się, zubożałych dzielnicach Londynu w latach siedemdziesiątych, "zwycięstwo" nad nazistami wydawało się mitem. Jeśli wygrana wojna obiecywała lepszą przyszłość, brytyjska młodzież wciąż czekała. I jak twierdzi piosenka, nazizm został po prostu zastąpiony przez "faszystowski reżim", który chciał zatrzymać ubogich na ich miejscu, odmawiając im możliwości kształcenia i sensownej pracy. Na tę polityczną krytykę nałożył również ostry cios w Kościół Anglii, który zespół uważał za współudział w podporządkowaniu sobie tych, którym miał pomóc.

Tam, gdzie inne punkowe piosenki wskazywały tylko na źródło problemów ekonomicznych i społecznych w Wielkiej Brytanii w połowie lat 70., Pistols byli przygotowani do nazwania swojego wroga. Do czasu "God Save the Queen", żaden zespół punkowy nie wskazywał bezpośrednio na królową ani na kościół jako źródło wszelkich problemów społecznych. I to właśnie uczyniło ich grzesznikami - a nawet zdradą - dla krytyków zespołu.

John ("Rotten") Lydon wyjaśnił od tamtej pory, że piosenka ta była kontratakiem przeciwko tym krytykom:

"Oto ona. Bardziej grzeszne niż grzeszenie, nie sądzisz? Chciałbym podsumować, jaka jest moja prawdziwa opinia o cenzurze, ale szczerze mówiąc, byłbym za nią cenzurowany. Więc pozwolę ci zgadnąć resztę."

"Boże, chroń Królową" może znajdować się w bogatej historii pieśni protestacyjnych. Wracając do takich gatunków jak folk i soul, jest on dziś najbardziej rozpowszechniony w takich gatunkach jak rap. To, co łączy te pieśni, to chęć mówienia prawdy do władzy. I z wieloma złymi opiniami na temat wyborów Donalda Trumpa w Ameryce, widzieliśmy już co najmniej jednego artystę, rapera YG, używającego tępego, twarzowego stylu Sex Pistols ze swoją piosenką "FDT" ("F- Donald Trump").

Top